Samodyscyplina to jedna z cech, które każdy chciałby mieć, bo ułatwia życie na wielu płaszczyznach. Jednak mało osób określa samodyscyplinę jako swoją zaletę, bo uważamy, że jest to coś, co trudno osiągnąć. Okazuje się, że niekoniecznie.
Samodyscyplina to umiejętność pozwalająca na robienie rzeczy, na które czasem nie ma się ochoty oraz przezwyciężania niechęci do takich działań. Zaliczają się do nich zadania trudne lub rutynowe, nudne, albo nieznane. Warto wiedzieć, że samodyscyplina wynika z naszej siły woli, którą można ćwiczyć.
Zacznijmy jednak od czynników i sytuacji, które mają wpływ na zasoby naszej siły woli.
Roy Baumeister, amerykański psycholog społeczny i badacz siły woli, uważa, że samokontrola działa jak mięsień – męczy się, gdy jest długo wykorzystywany. W związku z tym czynniki takie jak stres, konieczność podejmowania decyzji, kontrolowanie impulsów (czyli opieranie się pokusom), skupienie na wykonywaniu trudnego zadania, czy choroby wyczerpują siłę woli. W efekcie, gdy wracamy do domu z pracy, łatwo o kłótnie i wybuchy złości z powodów, które normalnie nie doprowadziłyby do tak skrajnych emocji.
Istnieje kilka metod zapobiegania takim sytuacjom.
Oto kilka sposobów na wzmacnianie siły woli:
- Skup się na celach długoterminowych (ważne, aby były szczegółowo zdefiniowane).
Perspektywa osiągnięcia celu sprowadza nas „na ziemię”, więc zamiast myśleć o chwilowych korzyściach (np. moment odpoczynku przed telewizorem, smak ciastka, wyjście na piwo), myśl o tym, dlaczego warto to zrobić (np. dobrze przygotowana prezentacja sprawi, że nie będę się stresować; wytrwanie na diecie spowoduje, że będę szczuplejsza i lepiej się poczuję; zostanę w domu i będę pisać, a dzięki temu nie zawalę kolejnego terminu oddania pracy magisterskiej). - Dobrze się odżywiaj i śpij.
Siła woli ma związek z ilością glukozy w naszym organizmie. Im mniej glukozy, tym szybciej tracimy cierpliwość. Dlatego warto jeść produkty o niskim indeksie glikemicznym, takie jak warzywa, owoce, ryby, orzechy (fistaszki, nerkowce), żółty ser, oliwa z oliwek, chleb orkiszowy, biała fasola. Glukoza jest wtedy wolno przyswajana i powoli uwalniana. Sen z kolei wpływa na regenerację organizmu, który w tym czasie lepiej przyswaja glukozę. - Medytuj.
Kelly McGonigal, psycholog z Uniwersytetu Stanforda, autorka książki „Siła woli”, tłumaczy, że medytacja, a konkretniej – świadome oddychanie, regulują rytm zatokowy serca. W skrócie, chodzi o to, że jeśli bierzemy wdech, nasze serce przyspiesza, a gdy robimy wydech – serce zwalnia. Im większa jest różnica, tym lepiej dla naszej kondycji, zdrowia, a także siły woli. Medytacja jest właśnie metodą na zwiększenie rytmu zatokowego – poprzez spowolnienie oddychania. Warto dodać, że wystarczy zacząć od uważnego oddychania przez 5 minut dziennie, a efekty będą zauważalne. - Ćwicz na mało istotnych działaniach.
Baumeister opisuje kilka metod wzmacniania siły woli. Wśród nich mamy zmianę zwyczajów związanych z mówieniem (pilnowanie, by w wypowiedzi nie było wtrąceń typu: „y-y”, „tak jakby”, „no wiesz”), zmuszanie się do korzystanie z lewej ręki (gdy jesteś praworęczny) przy codziennych czynnościach, takich jak mycie zębów, praca nad odpowiednią postawą ciała (proste plecy). Zmiana zwyczajów w tych, wydawałoby się, nic nieznaczących kwestiach, długoterminowo wzmacnia samodyscyplinę także w innych, ważnych dla nas dziedzinach. - Nie używaj poczucia winy jako motywacji do wytrwania w trudnych postanowieniach.
Często, gdy wiemy, że powinniśmy coś zrobić, wywołujemy w sobie wyrzuty sumienia, które nas męczą z powodu braku wytrwałości. Jeśli nie dotrzymujemy zobowiązań wobec siebie, czujemy się potem winni i próbujemy niekiedy używać tego uczucia jako motywacji – nie powinnam jeść tych ciastek, bo będę mieć wyrzuty sumienia. Tymczasem badania Kelly MacGonigal dowodzą, że użycie poczucia winy jako motywacji nie działa. Im większe mamy poczucie winy wobec czegoś, tym częściej i chętniej to robimy. Np. ludzie, którzy mają długi, wstydzą się ich i żeby poprawić sobie humor, idą na zakupy. Zatem im szybciej sobie wybaczysz i pozbędziesz się poczucia winy, tym szybciej uda ci się zrobić postępy w samodyscyplinie. Zaakceptuj swoje słabości i skup się na zmianie zachowania, a nie myślenia.
Podsumowując, warto zacząć od małych kroczków, wybrać sobie jedną metodę i wypróbować jej działanie. Siła woli przyda się w pracy, w domu – nagle będziemy mieć więcej czasu, chaos zacznie znikać, a samopoczucie będzie coraz lepsze. Samodyscyplina jest trudna, ale, jak widać, jej ćwiczenie, wcale nie musi być trudne. Więc do dzieła!
Małgorzata Kowalczewska, Insade, mkowalczewska@insade.pl