Trzeba przyznać, że agencje pracy nie mają ostatnio łatwego życia. Nie dość, że muszą nieźle się natrudzić, by pozyskać odpowiednich kandydatów dla swoich zleceniodawców, czyli firm poszukujących pracowników, to jeszcze do tego poważne siły państwowe zamierzają złapać je na procederze tworzenia czarnych list.
Pracy w Polsce jest na szczęście coraz więcej, co jednak w praktyce oznacza, że na każdym poziomie brakuje ludzi, którzy mogą zapełnić wakaty. Najbardziej trzeba zabiegać dziś o wykwalifikowanych pracowników fizycznych (według danych agencji pracy Work Service ponad 70 proc. pracodawców zgłasza na nich zapotrzebowanie ), ale także o specjalistów i menedżerów.
Najwięcej czasu zajmuje, i to nie tylko w czasach określonych jako „rynek pracownika”, zwerbowanie przedstawicieli zawodów związanych z IT, ale także dobrych handlowców czy młodych zdolnych, ze znajomością języków obcych, którzy podejmą zajęcie w rosnących, jak grzyby po deszczu placówkach call-center.
Sprawdź aktualne profile najlepszych polskich pracodawców
Ale teraz pojawił się jeszcze jeden całkiem nowy problem, który może uderzyć w branże rekrutacyjną.
W doniesieniach medialnych można było przeczytać, że według informacji resortu rodziny i pracy niektóre agencje rekrutacyjne tworzą "czarne listy", wymieniając między sobą dane o osobach, których nie powinno się zatrudniać. Ministerstwo ma już ponoć zastanawiać się nad przeciwdziałaniem tym dyskryminującym i bezprawnym praktykom.
Wiceminister resortu pracy Stanisław Szwed mówił w rozmowie z PAP: „Zastanawiamy się, w jaki sposób to ugryźć, zarówno ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, ale również doniesienia do prokuratury". Według niego, w pierwszej kolejności należy sprawdzić, czy to zjawisko jest szerokie.
Jednym słowem: sprawa jest poważna.
Myślę sobie, że gdybym była zawodowym rekruterem, to miałabym własną, prywatną, czarną listę kandydatów, których na pewno nie chciałbym rekomendować pracodawcom. Na takiej czarnej liście byliby z pewnością ci którzy umawiają się i notorycznie nie przychodzą na spotkania rekrutacyjne, kłamią w swoich cv, znani są z nieterminowości, braku odpowiedzialności, czy działaniu na wielu frontach, czyli nielojalności.
I gdyby kolega po fachu zapytał mnie o taką osobę, to pewnie podzieliłabym się swoją opinią. Bo po co marnować czas i pieniądze na niewłaściwą rekrutacje. I co w tym złego?
Proponuję też, by każdy kandydat do pracy miał również swoją własną prywatną, czarną listę – niesolidnych agencji rekrutacyjnych.
Powinny się na niej znaleźć przede wszystkim te agencje pracy, które zatrudniają niekompetentnych, źle wychowanych konsultantów oraz takie, które nigdy nie mają w zwyczaju przesyłać jakichkolwiek informacji zwrotnych osobom, które się do nich zgłosiły. Brak elementarnego profesjonalizmu zasługuje na czarną listę.
Autorka: Grażyna Raszkowska
Źródło: Kariera.pl: Agencje pracy prowadzą tajne czarne listy? Czy to typowy temat zastępczy?
Praktyki studenckie w świecie IT, czyli jak rekrutować i zatrudniać najlepszych
Aby ta opcja była dostępna musisz się zalogować
Praktyki studenckie w świecie IT, czyli jak rekrutować i zatrudniać najlepszych
Kobiety mówią „dość!” nierównemu traktowaniu w pracy
Aby ta opcja była dostępna musisz się zalogować
Kobiety mówią „dość!” nierównemu traktowaniu w pracy
Nawet sześć na dziesięć wypadków przy pracy jest wynikiem ludzkiego błędu
Aby ta opcja była dostępna musisz się zalogować
Nawet sześć na dziesięć wypadków przy pracy jest wynikiem ludzkiego błędu
Raport ADP Polska: „Zatrudnienie w Nowoczesnej Gospodarce w Q4 2018/FY 2018”
Aby ta opcja była dostępna musisz się zalogować